czwartek, 5 grudnia 2013

Sprawozdanko z wyciczki ;)

Wycieczka do Warszawy odbyła się równo tydzeń temu. Przez większość drogi z Łodzi słuchałam muzyki, gapiąc się w okno.
Po wyjściu z autokaru zaczęliśmy zwiedzanie miasta. Po zwiedzeniu udaliśmy się do Muzeum Marii Składowskiej-Curie. Obejrzeliśmy tam film o niej, i co się okazało? Że jej starsza córka miała na imię Irena!! Jula i Paulina miały z tego taką bekę, że aż wstyd..
Potem kontynuowaliśmy zwiedzanie. Weszliśmy do najstarszego kościoła w Warszawie. Ja, Julka i Miska (Paulina. Historia jej przezwiska jest trochę skomplikowana.) usiadłyśmy w przed ostatnim rzędzie i w ogóle nie słyszałyśmy, co pan przewodnik opowiada o tym kościele. W pewnym momencie Jula zaczyna grzebać dyskretnie w swojej torbie. Zapytałam się więc szeptem:
- Co ty robisz?
- Chcę otworzyć Mambę, ale to nie takie łatwe..!
Po pewnym czasie udało się jej odpakować cicho trzy kostki i takim sposobem jadłyśmy Mambę w kościele xD
Potem pojechaliśmy autokarem do Sejmu/Senatu. Zwiedzaliśmy te wszystkie białe, marmurowe korytarze i sale. W pewnym momencie Julce zachciało się do kibelka, więc poszłam z nią i z Panią. W tej łazience było takie wieeelkie lustro, więc postanowiłam zrobić sobie w nim zdjęcie, które wstawiłam na facebook'a (wstawię je później).
Na koniec wycieczki, kiedy jechaliśmy w drogę powrotną, śpiewaliśmy jakieś debilne piosenki ludowe xD

To by było na tyle, jeśli chodzi o wycieczkę do Warszawy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz