Wielki powrót nastąpił!
W Karwii było… fajnie?
Nie, tak powiedziałby każdy. A ja powiem tak: „Smażing
na słoneczku jest grubo przereklamowany”! Ja nienawidzę – nienawidzę – się opalać! Sto razy bardziej wolę plusku-plusku w
naszym Bałtyku. Ale, że los zrobił mi na przekór, to dostałam swojego Comiesięcznego Przecieku akurat w dzień
przyjazdu! Bo los to (za przeproszeniem) pierdolona w dupę sucz .___.
Dlatego też zostałam wystawiona na pożarcie
promieniom UV. Opalenizna jako taka jest, lecz nie powiem, że jej potrzebuję
(czyt. Na co mi to? .-.). No chyba, że pofrunę z Darcią wyrywać dupcie, ale na
to szanse są takie, jak to, że kiedyś zatańczę w Jeziorze Łabędzim, więc temat zakończony!
Ogólnie, to cieszę się, że wróciłam już do domciu. Stęskniłam
się za swoją małą klitką, dzieloną z trzyletnim bratem i za ogólnodostępnym
wi-fi (bo tam internet był kapryśny, jak jakaś księżna). Mój piesio (Xarusia
:3) prawie dostała palpitacji na nasz widok i skakała, i się podniecała, i to,
i tamto, i sramto. Potem wróciliśmy szczęśliwie do mieszkanka, rozpakowaliśmy
się, a ja zaległam na swoim foteliku i siedzę tak dobre kilka godzin.
W czterech słowach: Jak dobrze w domu!
Pozdrówka i miłej reszty wakacji!
Również nie znoszę się opalać, zdecydowanie wolę pływać <3 Ech, niezłego miałaś pecha, ale tak to już jest w kobiecym życiu... Niesprawiedliwość T^T
OdpowiedzUsuńW ramach prośby: może jednakowoż obyłoby się bez przekleństw? Nie ma potrzeby ich używać.
Pozdrawiam i życzę miłych wakacji :)
Wiem, wiem. Przekleństwa są nie na miejscu, ale cały post jest napisany w znaczeniu raczej ironicznym i żartobliwym, więc jakoś tak... brzydkie słówko mi tu pasowało ^^"
UsuńNie martw się - nie będę ich używać, a jeśli już, to rzadko ;)
Dziękuję za komentarz!
Pozdrówka!
Do ironii i żartów przekleństwa nie są potrzebne, uwierz :) Spróbuj wykorzenić używanie takich słów jak najprędzej :)
Usuń